Jednak tak nie jest , xxx nie tworzą się same , muszę usiąść i je sama zrobić .
Moim wyborem jest i była duża rodzina :) i teraz nie mogę narzekać , że brak mi czasu . Tym bardziej , że jestem w ciąży i brakują mi dwa lub trzy tygodnie do rozwiązania.
Krzyżykowania troszeczkę było , jak i było troszeczkę szydełkowania. Nie , żeby było coś skończone, ale jakieś postępy są. Oto one
Paryżanka:
Dama :
Hortensja: oj , tu nic nie przybyło :(
No i coś na szydełku. Tu mi się udało skończyć. Pierwsze mitenki dla mojej córci :)
Zaczęłam również czapkę do kompletu.
Tak jak i powstał komplecik do wózka z haftem , który przygotowałam wcześniej.
Tak narzekam sobie, ale przecież coś zrobiłam , no nie :).
Macie i wy tak samo, że wydaje się , że nic nie robicie?
Ja zawsze mam wrażenie, że bardzo wolno wyszywam. Mitenki są przepiękne. Życzę szczęśliwego rozwiązania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrzyżyki są, czyli jednak jest jakiś postęp, mitenki ładne powstały, tworzy się czapka...a więc jednak coś się dzieje i idzie do przodu nawet jeśli powolutku:)) ja nieraz gdy mam mało czasu też robię małymi kroczkami :)
OdpowiedzUsuńWow quanti bei progetti
OdpowiedzUsuńComplimenti procedono velocemente
Bravissima
Wow quanti bei progetti
OdpowiedzUsuńComplimenti procedono velocemente
Bravissima
Ważne, że są postępy! Czasem są ważniejsze sprawy niż robótki :) Szczęśliwego rozwiązania.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie dużo powstało. Ja mam tylko dwóch urwisków i czasem nie mam sily na xxx.
OdpowiedzUsuńZdziałałaś i to całkiem dużo. Też mam problem z przybywaniem xxx, to nie tylko Ty. Śliczne są te mitenki, a o komplecie do wózka, to nawet nie wspomnę. Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMając duża rodzinę to i tak wiele zdziałałaś, szczęśliwego rozwiązania!!!
OdpowiedzUsuńWszystko w życiu jest kwestią priorytetów - ja wybrałam życie bez dziecka, aby realizować swoje pasje. Każdy z czegoś rezygnuje. Najważniejsze to być szczęśliwym :)
OdpowiedzUsuń