I tak oto skończyła się zabawa u Nadhezdy Gavrilenkovej. Sal trwa do 15-ego tego miesiąca, a mi się udało skończyć przed terminem. W sumie najważniejsze było wyszycie samego żółwia do tego terminu, bo jak nie, to nie dostałeś drugiej części, czyli backstichy.
Lubie takie zabawy, bo za grosze można zakupić ciekawe wzorki. Musieliśmy wpłacić 1$, aby otrzymać schemat.
Widzicie same, że wzór był taniutki.
Staram się kupować wzory. Bo powiem wam szczerze, że tworzenie takich wzorów to ciężka robota. Faktem jest, że znajdziesz pełno wzorów w sieci, ale powinniśmy pomagać ich autorom i kupować to co stworzą.
Wiem, wiem wymądrzam się, sama też ściągałam wzory, nie myśląc, że przecież ktoś się napracował, abym mogła wyszyć piękny obrazek.
Teraz do rzeczy. Przedstawiam wam mojego żółwika 😄.
Tutaj jeszcze bez backtichy :
A tutaj już w pełnej krasie 😍😍
Czyż nie jest uroczy, taki kolorowy 😍? Taki pozytywnie nasycony kolorami, bo za oknem jest tak szaro i ponuro.
Jeszcze dokładnie to nie wiem jak go zagospodaruję, ale myślę, że razem z sówką, wyląduje na poduszce.
Pozdrawiam Was serdecznie oraz dziękuję za odwiedziny 😘.
Krásna korytnačka, jednu živú, ale menej farebnú máme doma :-)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje :) czekam w takim razie na podusie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Przepiękny ten żółwik. Po indiańskich zwierzakach mam w planie wyhaftować im. in. ten wzór. Gratuluję przepięknego haftu.
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńSkorupka podoba mi się bardzo! Piękne kolory i kwiaty!(Ale główka jakoś nie teges..., sorki...)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorowy żółwik. Będziesz miała super podusie.
OdpowiedzUsuń