Postanowiłam sobie, że w tym roku będę systematycznie wyszywała. I tak na początku było. Nadszedł dzień kiedy miałam zamiar się zabrać za moje hafty - UFO . No to więc biorę " Paryżankę " i co? Brakuje mi mulinek , zapomniałam dokupić :(. No to dawaj dalej , wezmę sobie panią z salu "JJ". Siadam i zaczynam wyszywać rączki. Jedna zrobiona teraz druga i co ? Pomyliłam się. Jako , że siadła mi drukarka haftuję z tabletu, a wzór mam taki na styk , że nie widać poprzednich z drugiej strony. Musiałam pruć , więc robótka poszła na bok.
Zniechęciłem się . Nie miałam zamiaru siadać do UFO-ków :(. Bo jak haft nie idzie to już go się nie chce robić.
Poczekałem kilka dni i wzięłam się za Roses of Provance. Jest to śliczny haft, ale przy moim małym berbeciu hafty są zawsze na ostatnim miejscu. Może postawiłam z 200xxx. Powoli , powolutku....
No cóż nie mam czym się chwalić w postępach z ufo-kami.
Pozdrawiam Was gorąco , dziękuję za odwiedziny. Do następnego postu :)
Ps. ( dotyczy zeszłego postu) Sama jestem ciekawa jak wyjdzie mi ten temperaturowy kocyk.
Nie poddawaj się, bo hafty na prawdę są śliczne:)
OdpowiedzUsuńMagdusia! Do roboty! To są cudeńka! Dasz radę, zdolna i ambitna jesteś! Czekam na końcowe efekty :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://domklary.com/
Najważniejsze, żeby się nie zniechęcać. Masz rację, czasem trzeba odłożyć robótkę na jakiś czas, żeby znów za nią zatęsknić, ale najważniejsze, że zawsze coś do przodu!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to się nie zniechęcać :) Nawet nie będziesz wiedziała kiedy, a nowe krzyżyki się pojawią :)
OdpowiedzUsuńNie zniechęcaj się, przecież wychodzi na to, że w każdym hafcie zrobiłaś postęp :)
OdpowiedzUsuńHafty zapowiadają się prześlicznie, nie poddawaj się i pamiętaj ważne że do przodu :)
OdpowiedzUsuńMa che bei ricami Magdusiaa! Complimenti!
OdpowiedzUsuńGrazie per la tua visita e per il commento!
A presto!
Rosa
Jestem ciekawa, jak będą wyglądały kompletne obrazki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Będzie dobrze. Doskonale Cię rozumiem - mój berbeć ma prawie 3 miesiące i nawet jak nie wrzeszczy, to jego starsza siostra domaga się wtedy uwagi. Jak nie ona, to mąż ;) a jak mam ciszę i spokój to śpię :D
OdpowiedzUsuńAle coś tam zawsze wyhaftujesz i jakieś postępy są :)
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem mam, ale to minie i będzie lepiej. A w haftach każdy postawiony krzyżyk to bliżej końca:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńPowoli ale do przodu.
OdpowiedzUsuńNie zniechęcaj się, czasem to tak jest, złośliwość rzeczy martwych , ale każdy krzyżyk zbliża do celu :)
OdpowiedzUsuńKazdy krzyzyk sie liczy i jest piekny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny haft :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, każdy ma chwile zwątpienia w haftowaniu.
OdpowiedzUsuńMiło u Ciebie, zostaje na dłużej i zapraszam do siebie :)