A oto moje aniołki :
Czyż nie są śliczne :) . Pierwsza praca na lnie. Nie obyło się bez kilku błędów, których na szczęście nie widać. Troszkę szkoda , że sentencja jest po francusku i jej nie rozumiem, coś o miłości : D.
Dzięki serdecznie dla Za z bloga Il mondo di Za, za wspólne wyszywanie :)
Teraz czas się zabrać za moje "pranie", nie ruszałam tego haftu od miesiąca.
Pozdrawiam serdecznie
No to dobry początek na nowy dom, aniołki gotowe! Bardzo mi się podobają. Cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędą się pięknie prezentować w Waszym nowym domu :) spokojnie mogą poczekać na swoje miejsce :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Będą wyjątkową ozdobą nowego domu!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to będzie coś pięknego! Koniecznie to opraw - aniołki będą cudnie wyglądać w nowym domu.:)
OdpowiedzUsuńNo to gratulacje! A aniołki pięknie ozdobią nowy dom :)
OdpowiedzUsuńAniołki cudne! Bardzo lubię wzory Isabelle Haccourt :)
OdpowiedzUsuń