Nareszcie przyszła paczuszka z Polski!
Przyszły długo oczekiwane mulinki ( jak zwykle zakupione w HAFTIX).
W końcu będę mogła skończyć mojego SAL -owego KOTA , któremu brakowało tła i oczek :-)
(sorki, że nie wyświetliłam go 9-tego, małe przeoczenie, już się nie powtórzy - wymogi SAL-owe)
No i mogę zacząć KRASNALE z drugiej zabawy :-)
No i trzeci SAL z widoczkami też wejdzie na tamborek :-)
Zajęcia mi nie zabraknie.
*******
Justynko w końcu przyszła kartka od Ciebie. Chyba pobiła rekord ha, ha, ha, szła aż 21 dni :-) .
Pozdrawiam i całuję
No nie mogę , ściągnęłam ją chyba telepatycznie ;) właśnie się pochwaliłam gazetką od Ciebie:) a mi się wydawało, że jak się mieszka we Włoszech to się nie robi zakupów pasmanteryjnych w Polsce:) miłego haftowania:)
OdpowiedzUsuńNo to paczuszka przebyła długą drogę ;) dużo zajęć będziesz miała w najbliższym czasie. Powodzenia w zabawach SAL-owych.
OdpowiedzUsuńKot jest suuuper! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKociak uroczy! :)
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuje za te miłe słowa na mojej stronce. Muszę przyznać że z przyjemnością zaglądam na Twoją. Ja wręcz odwrotnie nie tykam się za hafty, brak mi cierpliwości. Jednak Ty potrafisz cuda :), a jako miłośniczka kotów zakochałam się w tym właśnie obrazku ;p. PIĘKNY!! czekam z niecierpliwością na efekt końcowy :).
OdpowiedzUsuń