Chociaż coś robię.
Tu dowód :
tutaj jeszcze bez backstich-ów
tu się pojawiły na kapeluszu
a tu już cały obrazek
Zawsze się nie mogłam nadziwić jak wielką różnicę widać po wyszyciu właśnie tego ściegu.
Najpierw praca wydaje się blada, bez żadnego wyrazu, a po dodaniu ożywa :0)
Pozdrawiam serdecznie
Czasami tak bywa, że ciężko się nam do czedoś zabrać i to z niewiadomych powodów...
OdpowiedzUsuńTwój hafcik wygląda wspaniale. Masz rację co do backstich-ów. Sprawiają, że obrazek się wyłania z całości, nabiera wyrazu. Osobiście nie za bardzo za nimi przepadam, ale tak się jakoś składa, że 90% moich haftów je zawiera :D
Pozdrawiam serdecznie:)
ładne... te czarne kreski ożywiają prace bardzo...
OdpowiedzUsuńUwielbiam motyw lawendy :)
OdpowiedzUsuńprzepiekny hafcik i juz podziwialam i podziwiam tez tutaj Twoj napis ...jak na razie jeden jedyny w jezyku ojczystym...
OdpowiedzUsuńTo prawda, jak ktoś ostatnio stwierdził, że backstitch to taka wisienka na torcie :)
OdpowiedzUsuńZapachniało lawendą :)
OdpowiedzUsuń